Польские скороговорки

1

2

3

4


5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30


31

32

33

34

35

36

37

38

39

40

41

42

43

44


45

46

47

48


49

50

51

52


53

54

55

56

57

58

59












60


61

Spod czeskich strzech szło Czechów trzech.
Wyindywidualizowaliśmy się z rozentuzjazmowanego tłumu.
Pchnij w tę łódź jeża lub osiem skrzyń fig.
Pójdźże, kiń tę chmurność w głąb flaszy. (Это предложение содержит все 32 буквы польского алфавита и каждая из них использована 1 раз)
Konstantynopolitańczykiewiczówna
Ta ramka tu, ta ramka tam.
Szaławiła grał na bałałajce, połykając ser półtłusty.
Drabina z powyłamywanymi szczeblami.
Przyszedł Herbst z pstrągami, słuchał oszczerstw z wstrętem patrząc przez szczelinę w strzelnicy.
Wyrewolwerowany kaloryfer
W czasie suszy suchą szosą Sasza szedł.
Przeleciały trzy pstre przepiórzyce przez trzy pstre kamienice.
Ćma ćmę ćmi.
Tata, czy tata czyta cytaty Tacyta?
Ma mama ma mamałygę.
Ten rewolwer jest wyrewolwerowany.
Cóż, że ze Szwecji?
Jola lojalna, nielojalna Jola
Pocztmistrz z Tczewa, Rotmistrz z Czchowa.
Koszt poczt w Tczewie.
Grzegorz Brzęczyszczykiewicz,
Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego.
Nie pieprz Pietrze wieprza pieprzem, bo przepieprzysz wieprza pieprzem.
W czasie suszy, szosa sucha.
W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie, i Szczebrzeszyn z tego słynie.
Szedł Sasza suchą szosą, bo gdy susza szosa sucha.
Pchła pchłę pchała, pchła płakała.
Wpadł ptak do wytapetowanego pokoju.
Dzięcioł pień ciął.
Z rozentuzjazmowanego tłumu wyindywidualizował się niezidentyfikowany prestidigitator, który wyimaginował sobie samounicestwienie.
Czego trzeba strzelcowi do zestrzelenia cietrzewia drzemiącego w dżdżysty dzień na drzewie.
Przygwoździ Bździągwa gwoździem źdźbło.
Ołdrzychowice Kłodzkie
Cesarz czesał cesarzową.
W Ostrogu na rogu trąbili trębacze: tra ra ra ...
Ząb, zupa zębowa. Dąb, zupa dębowa.
Czarna krowa w kropki bordo gryzie trawę kręcąc mordą.
Lepszy wyż niż niż.
dziewięćsetdziewięćdziesięciodziewięciotysięcznik
Wszcznij
Cieszę się, że się cieszysz.
Czy się Czesi cieszą, że się Czesio czesze?
Królewski klaun ma niesubordynowanego ratlerka pod kaloryferem.
Kowalowa Karolowa kazała kowalowi Karolowi karego konia kuć. Kowal Karol karego konia kuje, kowalowa Karolowa kowalem Karolem kieruje.
Jesień ukoronowała konary kornym korowodem barw.
Leży Jeży koło wieży i nie wieży że na wieży leży gniazdo nietopeży!
Szczoteczka szczoteczce szczebioce coś w teczce.
W wysuszonych, sczerniałych trzcinowych szuwarach sześcionogi szczwany trzmiel bezczelnie szeleścił w szczawiu trzymając w szczękach strzęp szczypiorku i często trzepocząc skrzydłami.
Na strychu stacji straszy duch druha Stacha.
Zawierucha dmucha koło ucha.
Ta tapeta tu, tamta tapeta tam.
Grześ Gżegżółka z Grzegorzowa wygrzebał zgrzebnie zagrzebany grzebień, którego zagrzybionym grzebieniem zagrzebał Grześ Gżegżółka z Grzegorzowa.
Przez przemyską pszenicę przeszła przemycona przez przaśną przełęcz przeorysza przedniego zakonu.
Grzegorz Gżegżółkiewicz grzebał grzebieniem w grzybie, gdyż ugrzsązł w grząskiej grzędzie.
Czarny dzięcioł z chęcią pień ciął.
Czy trzy cytrzystki grają na cytrze, czy czytają cytaty z Tacyta?
Spadł bąk na strąk , a strąk na pąk. Pękł pąk, pękł strąk, a bąk się zląkł.
Cieszę się, że ci się podobało.

W szale skrzypki trzy strzaskał mistrz
Drzwiami trzasnął też, zgrzyt mu zbrzydł
Przecież sprzęt przestał brzmieć
Przez przypadek starzec sczezł
Żebrząc żre, zrzuty strzęp
Przy użyciu sztucznych szczęk
Aż raz rzecze mistrz: przasnysz znasz
Żółty Żupan włóż, przetrzyj twarz
Sprzedaj trzos, wstrzymaj łzy
Możesz brzytwą zarost strzyc
Przepasz brzuch, przeżyj wstrząs
Wrzesień brzaskiem, srebrny wrzos

Bzyczy bzyg znad Bzury zbzikowane bzdury, bzyczy bzdury, bzdurstwa bzdurzy i nad Bzurą w bzach bajdurzy, byzczy bzdury, bzdurnie bzyka, bo zbzikował i ma bzika.

Szczepan Szczygieł z Grzmiących Bystrzyc
przed chrzcinami chciał się przystrzyc.
Sam się strzyc nie przywykł wszakże,
więc do szwagra skoczył: 'Szwagrze!'
'Szwagrze, ostrzyż mnie choć krzynę
Gdyż mam chrzciny za godzinę'.
'Nic prostszego' - szwagier na to.
'Żono brzytwę daj szczerbatą!.
W rżysko będzie strzechę Szczygła
ta szczerbata brzytwa strzygła ...'
Usłyszawszy straszną wieść,
Szczepan Szczygieł wrzasnął: 'Cześć'.
I przez grządki poza szosą
nie strzyżony prysnął w proso.
                                      Ludwik Jerzy Kern